Futbolin
pisze bo zastanawiam sie czy wołać weta czy jeszcze odczekac bo kon po prostu dostał kopniaka lub walnął w boks( bardzo kopie po scianach).
a więc tylnia noga, okolice stawu pęcinowego, opuchlizna bardziej od tylniej strony nogi. grzeje. kon nie kuleje, noga go tez nie boli gdy ja obciąza jak podnosze drugą tylnią i na zginanie tez nie reaguje.
jedyne co mnie martwi, to to ze noga zaczeła pykac gdy kon obciąza ja idąć wyciągnietym stepem. dodam ze to pykanie było juz wczesniej ale nie było az takie głosne i pojawiało sie sporadycznie.
dzierzawie tego konia i jestm przed spisaniem umowy o kupnie. nie wiem co mam robic bo kon miał byc ze sprawdzonego zródła. chyba zdecyduje sie na jakies badanie rtg/usg.
kobn nie miał ponoc nigdy problemów z nogami, oprócz tego wszyscy koniarze ktrórzy go widzieli uwazają ze panikuje. chłodze noge i robie wcierki.
czy wcierki rozgrzewające nie chłodzace jest sens robic w tym wypadku?
po jakim czasie wezwac weta? ile czekac? mowili mi ze jak ytrzymuje sie dwa dni to dzwobnic po weta. martwie sie bo zależało mi na zwierzaku i nadal tak jest, bardzo sie do siebie przywiązalismy. prosze o pomoc.
jezeli chodzi o ten staw to dzis opuchlizna się znacznie zmniejszyła mozna powiedziec ze wszystko wygląda normalnie.